Mszyce na storczykach

Z soku bluszczu otrzymywano czerwony barwnik, który służył między innymi do malowania twarzy na wizerunkach świętych królów. O sposobie otrzymywania tego barwnika opowiada bizantyjski mnich Teofil (wg Gravesa): „W marcu, gdy soki podnoszą się, wystarczy przedziurawić łodygę bluszczu świdrem w kilku miejscach, a zacznie wydzielać lepką ciecz, która zmieszana z moczem i zagotowana daje płyn krwistego koloru zwany laką, użyteczny przy malowaniu i iluminowaniu”.
Pięcioklapowe liście bluszczu symbolizowały u Greków płodną dłoń bogini Ziemi-Rei. Kapłani rzymscy przestrzegali przed dotykaniem bluszczu, ponieważ, jak wierzono, może on uwięzić człowieka. Pewnie dlatego Niemcy do dnia dzisiejszego uważają bluszcz za symbol towarzyskości
wesołości. Bluszcz jest wartościowym pnączem do stosowania w parkach i ogrodach. Bardzo dobrze znosi zacienienie i jest odporny na zanieczyszczenia powietrza. Można nim pokrywać mury, skały, skarpy, pnie starych drzew, nadaje się do tworzenia zimozielonych kobierców pod koronami drzew przepuszczających znikomą ilość światła (np. buków), jednakże jest dość wrażliwy na mróz i powinien być sadzony w miejscach osłoniętych od wiatru. Lubi glebv wilgotne, żyzne, o dużej zawartości próchnicy. Zbagatelizowanie tych wymagań może spowodować niepowodzenia w jego uprawie. Bluszcz posiada ponad 60 odmian, uprawianych u nas, głównie jako rośliny doniczkowe do ozdoby mieszkań. W ogrodach można niekiedy spotkać interesującą odmianę o całobrzegich liściach i drzewkowatym wzroście. Takie okazy uzyskuje się przez ukorzenianie pędów pochodzących z kwiatonośnej części rośliny. Ukorzenianie pędów jest zresztą powszechną i niezawodną metodą rozmnażania bluszczu o każdej porze roku. Wystarczy wetknąć pędy do jakiegokolwiek podłoża, a w krótkim czasie korzonki czepne wyrosną w normalne korzenie.