Pnącza ozdobne z liści w mieszkaniach

Z pnączami w mieszkaniach jesteśmy zaprzyjaźnieni od dość dawna. To one zajęły miejsce palm., lipek pokojowych i innych „wielkoludów”, na które w popularnym zabrakło miejsca. Ich giętkie pędy łatwo dają się prowadzić na różne sposoby, ulegając naszym upodobaniom. Możemy pozwolić im swobodnie spływać w dół lub wspinać się według własnej woli, możemy też kazać im okręcać się wokół listewek, prętów czy drabinek, wreszcie rozpinać je przy pomocy cienkich nici bądź na nylonoioych żyłkach. Z silnie rosnących gatunków, jak Cissus antarctica, Monstera deliciosa czy Scindapsus można tworzyć zielone niby-ścianki, oddzielające od reszty mieszkania kącik wypoczynkowy. Rosnące słabiej i mniej bujne ożywiają delikatnymi girlandami martwe płaszczyzny ścian lub otaczają ramy okien. Są i takie gatunki, które trzeba traktować jak bibeloty cenne i ciekawe drobiazgi nadające pomieszczeniom piętno indywidualności. Doniczkowe rośliny pnące ozdobne z liści stanowią bogatą grupę, reprezentowaną na naszym rynku przez kilkanaście gatunków. Nie mogę przedstawić ich wszystkich w krótkim artykule, ograniczam się więc do tych, które sama wypróbowałam i byłam z nich zadowolona. W moim nie najlepszym dla roślin mieszkaniu, bo w jednym pokoju mają światła zbyt mało, a w drugim latem bywa upał jak na Saharze, zadomowiły się cztery gatunki pnączy. W pokoju północnym, na ścianie, którą czasem dotykają skośne promienie zachodzącego słońca, rozpięty jest na nylonowych żyłkach.